piątek, 28 września 2012
niedziela, 23 września 2012
Dobry korektor i podkład zdziała cuda :)- Czy to prawda? Zobaczcie sami:
http://www.youtube.com/watch?v=9mIBKifOOQQ
http://www.youtube.com/watch?v=9mIBKifOOQQ
sobota, 22 września 2012
fryzury ekstramalne
Za mną dwa ciężkie i "weselne" tygodnie :) pełne pracy i wrażeń. Zdjęcia moich przecudnych i prześlicznych dziewczyn już niedługo :) A tym czasem, kilka szybkich fotek z małym co nie co :)
Kok :) Na najmniej wymagającej modelce :P
Kok :) Na najmniej wymagającej modelce :P
Mini kok wykonany bez grzebienia w 40 sekund :)
Fryzura na 5 wsuwkach :)
wtorek, 18 września 2012
Historia trwałej
Ostatnimi czasy, bardzo popularne ( coraz częściej niż proste) stają się włosy kręcone, falowane czy podkręcane. Efekt taki możemy uzyskać za pomocą lokówki, wałków czy papilotów na "jedną okazję" bądź pokusić się na trwałą na dłuższy okres czasu. Kiedyś kobiety by mieć kręcone włosy wyprawiały cuda, często narażając swoje zdrowie a nawet i życie. Chciałam trochę przybliżyć tą ciekawą, pełną "niebezpieczeństw" historię -skrętu trwałego.
Ondulacja parowaW 1924 roku Józef Mayer wprowadził do aparatu Nesslera udoskonalenia, ktore pozwoliły na zastosowanie nawijania płaskiego. Aparat do trwałej składał się z ogrzewanego zbiornika na wodę i długiego przewodu do którego, przez zespół rurek, doprowadzana była wytworzona pod ciśnieniem para do nakręcanych na odpowiednie wałki włosów.
Po przejściu przez wszystkie wałki, skroplona para spływała przewodem wylotowym. Zbiornik do gotowania wody był zaopatrzony w zawór bezpieczeństwa i manometr (przyrząd do pomiaru ciśnienia, taki jak na przykład w pompach samochodowych, parowozach :P ). Wydzielane pasma włosów zabezpieczano przy nasadzie gumowymi klamrami (ochrona przed poparzeniem skóry), a następnie zwilżano obficie płynem ondulacyjnym i nawijano na metalowe wałki, które wewnątrz były puste, aby mogła przez nie przechodzić para.
W roku 1905-1906 Karl Nessler wynalazł trwałą ondulację na gorąco. Zaprezentowana przez niego metoda pracy nie spotkała się wtedy z uznaniem wśród fryzjerów, którzy twierdzili, że jest ona szkodliwa, przede wszystkim dla interesów fryzjerstwa ( klientki zamiast przychodzić dziennie po nową fryzurę przychodziły by co 3 miesiące). Pomimo tego Nessler opatentował ten zabieg 1910 roku (dwa lata przed zatonięciem Titanica).
Na początku zabieg zaczęto wykonywać w nielicznych zakładach fryzjerskich za ogromną opłatą 5 funtów szterlingów. Pasma włosów nawijano na grube, ręczne grzejniki o masie 900 gramów każdy.( Wyobraźcie sobie jeden wałek ważący nie całe kilo :P a na głowę średnio wchodzi ok 40-50 wałków). Wkrótce potem pojawił się tzw. aparat sufitowy ze zwisającymi dwoma grzejnikami elektrycznymi do tzw. trwałej ondulacji elektrycznej ( wyobraźcie sobie mokre włosy i prąd- to ciekawe zabójcze niekiedy połączenie).
W miarę udoskonalenia aparatu do wykonywania zabiegu, skracał się jego czas. Warto nadmienić, że w tamtych czasach obowiązywała moda ondulowania jedynie długich włosów.
Ondulacja parowaW 1924 roku Józef Mayer wprowadził do aparatu Nesslera udoskonalenia, ktore pozwoliły na zastosowanie nawijania płaskiego. Aparat do trwałej składał się z ogrzewanego zbiornika na wodę i długiego przewodu do którego, przez zespół rurek, doprowadzana była wytworzona pod ciśnieniem para do nakręcanych na odpowiednie wałki włosów.
Po przejściu przez wszystkie wałki, skroplona para spływała przewodem wylotowym. Zbiornik do gotowania wody był zaopatrzony w zawór bezpieczeństwa i manometr (przyrząd do pomiaru ciśnienia, taki jak na przykład w pompach samochodowych, parowozach :P ). Wydzielane pasma włosów zabezpieczano przy nasadzie gumowymi klamrami (ochrona przed poparzeniem skóry), a następnie zwilżano obficie płynem ondulacyjnym i nawijano na metalowe wałki, które wewnątrz były puste, aby mogła przez nie przechodzić para.
Nawinięte pasma przykrywano gumowym fartuchem i przypinano metalowymi klamrami, po czym łączono gumowymi rurkami, przez które przepływała para. Pierwszy i ostatni wałek pozostawiano otwarty z jednej strony. Po sprawdzeniu, czy wszystko jest należycie przygotowane, do pierwszego wałka dołączano przewód doprowadzający parę, a do ostatniego – przewód ją odprowadzający.
Płyn działał na włosy, w zależności od włosa, od 10 do 15 minut. Po uzyskaniu oczekiwanej zmiany kształtu, włosy pozostawiano do całkowitego ostygnięcia. Następnie zdejmowano rurki i wałki oraz przystępowano do mycia włosów.
W 1927 roku (26 lutego – kiedy Mazurek Dąbrowskiego został oficjalnie polskim hymnem narodowym) Franz Stroher (założyciel firmy WELLA ) opatentował nowy aparat do ondulacji parowej.
Przy ondulacji parowej osoba przygotowująca klienta do zabiegu musiała dobrze sprawdzić drożność wszystkich gumowych węży doprowadzających parę, gdyż w razie niedrożności następowało rozsadzenie przez ciśnienie węża i oparzenie gorącą wodą skóry głowy.
Ondulacja kompresowa- następne udoskonalenie metody na trwały skręt i ostatnia z metod na ciepło :) Tutaj wykorzystywano specjalne piecyki ( klamry podgrzewające zawinięte na wałki włosy za pomocą spirali grzewczych które podłączone były do prądu)
Każda z tych metod przy nie ostrożności powodowała spalenie i zniszczenie włosów czy to od nasady przy metodach gdzie ciepło dostarczane było z zewnątrz czy spalone końce gdy ciepło było dostarczane od środka z wewnątrz. Końce zawsze można było skrócić, gorzej z nasadą :P
Swoją drogą, to kobiety naprawdę wykazywały się odwagą siadając na coś takiego pod napięciem.
a to wynalazca tego aparatu Karol Nessler:
poniedziałek, 17 września 2012
Metamorfoza Eli
W końcu mogę zaprezentować efekt metamorfozy:
Stylizacja - Pogotowie Modowe,
Make-up i włosy - Joanna Sroka- PinStyle,
Zdjęcia - http://www.flasheye.pl/,
Ubrań użyczył butik Top Moda z Knurowa
Przed:
Stylizacja - Pogotowie Modowe,
Make-up i włosy - Joanna Sroka- PinStyle,
Zdjęcia - http://www.flasheye.pl/,
Ubrań użyczył butik Top Moda z Knurowa
Przed:
Po:
niedziela, 9 września 2012
Metamorfozy
Efekt końcowy w magazynie "Weź to" już wkrótce!
sobota, 8 września 2012
Wise
W lipcowym ShinyBox między próbkami kosmetyków znajdował się mały 30 ml żel pod prysznic, pod nic mi nie mówiącą nazwą Wise. Jakoś tak wyszło, że żel został nietknięty, aż do wczoraj. Pierwszą rzeczą która mnie bardzo miło zaskoczyła był zapach... bardzo delikatny, ale wyraźny- dla mnie niezmiernie przyjemny. Wyczuwa się lekką nutę cytrusów i coś co nadaje zapachowi słodkości, ale nie jest przykre tylko delikatne. Jak dla mnie jeden z lepiej pachnących żeli pod prysznic, jakich do tej pory używałam. Ale zapach to nie wszystko. Konsystencja jest żelowa, nic wielkiego, ale po nałożeniu na skórę robi się konsystencji delikatnego musu- piany. Doskonale nawilża skórę, nie wysusza jej i ten zapach -poezja! Efekt miękkiej i delikatnej skóry utrzymuje się do rana. Kosmetyk ten jest produkcji szwedzkiej.
Historia firmy Wise
Firma WISE została założona w 1998 r. przez Gunillę Brunell, która rozpoczęła produkcję
kosmetyków we własnej kuchni.
Obecnie produkty WISE powstają w szwedzkim mieście Mora.
Od samego początku firma używała do produkcji kosmetyków wyłącznie aktywnych
składników pochodzenia roślinnego, unikając związków syntetycznych. Od ponad 12 lat
firma Wise pozostaje w zgodzie z tą zasadą i jest obecnie jedną z wiodących marek na rynku produktów ekologicznych w Szwecji.
Mi ten kosmetyk bardzo odpowiada, chętnie polece go wszystkim tym osobą które chcą by
kąpiel również nawilżała a zarazem była delikatna dla skóry.
sobota, 1 września 2012
Laminowanie włosów
Słyszałyście już o tej metodzie? Ja wypróbowałam już w domu i rzeczywiście efekty są bardzo zadowalające.
Co będzie potrzebne do laminowania włosów w domu?
Jak laminować?
O czym należy pamiętać laminując włosy w domu?
Jest to zabieg, którego nie należy wykonywać podczas każdego mycia włosów, ponieważ zbyt duża ilość protein z żelatyny sprawia, że włosy stają się suche, matowe i sianowate. Laminuj włosy tylko na specjalne okazje lub co 3-4 mycia.
Efekt jest natychmiastowy i doraźny. Laminując włosy pamiętaj o stosowaniu kuracji nawilżającej i odżywczej.
Jakie efekty daje laminowanie włosów żelatyną?
|
|
O czym należy pamiętać laminując włosy w domu?
Jest to zabieg, którego nie należy wykonywać podczas każdego mycia włosów, ponieważ zbyt duża ilość protein z żelatyny sprawia, że włosy stają się suche, matowe i sianowate. Laminuj włosy tylko na specjalne okazje lub co 3-4 mycia.
Efekt jest natychmiastowy i doraźny. Laminując włosy pamiętaj o stosowaniu kuracji nawilżającej i odżywczej.
1 łyżkę żelatyny rozpuść w 3 łyżkach bardzo ciepłej wody, dokładnie wymieszaj aż znikną grudki.Odstaw miseczkę z rozpuszczoną żelatyną do ostygnięcia, a w tym czasie umyj włosy i lekko osusz ręcznikiem. Jeśli żelatyna lekko wystygła i ma konsystencję żelu do mycia ciała, dodaj około łyżki odżywki lub oleju i rozprowadź na włosach, dokładnie przeciągając palcami z żelatyną po każdym kosmyku.Uwaga: jeśli do żelatyny dodałaś olej, uważaj z rozprowadzaniem mieszanki na skórze głowy – niektóre oleje ciężko się spłukują i włosy przy skórze głowy mogą wyglądać na tłuste i nieświeże.
Owiń włosy szczelnie folią (możesz wykorzystać zwykłą torebkę foliową) a następnie ręcznikiem i pozostaw na co najmniej 45 minut. Dokładnie spłucz.
Ciepło potęguje efekt uzyskany podczas laminowania, dlatego zamiast owijania głowy możesz wysuszyć włosy z rozprowadzoną na nich żelatyną ciepłym strumieniem powietrza z suszarki, a następnie umyć je delikatnym szamponem.
Fragmenty zapożyczone ze strony: http://wizaz.pl/Fryzury/Stylizacja-i-pielegnacja/Laminowanie-wlosow
Subskrybuj:
Posty (Atom)